Modlitwa do Pana Boga „Kiedy wydawało się, że nie ma nadziei, miłość Boga nas nie opuściła”
Autorstwa Wang Yue, Chiny
Właśnie wtedy podszedł lekarz prowadzący, spojrzał na respirator i na elektrokardiogram, a potem zaświecił swoją małą latarką w oczy mojej córki, uszczypnął ją w ramię i pokręcił głową. Powiedział lodowatym głosem: „Mówiłem wam, że córka nie przeżyje do rana. Teraz sami to widzicie! Jej źrenice są powiększone, a twarz robi się sina. Nie ma dla niej żadnego ratunku”.
Potem odwrócił się i poinstruował pielęgniarkę, żeby monitorowała kroplówkę i wyjęła ją, jeśli płyn przestanie skapywać. Następnie wyszedł, nie oglądając się za siebie. Kiedy mój mąż usłyszał słowa lekarza, położył głowę przy twarzy naszej córki i zaczął płakać z bólu. W oczach innych ludzi przebywających na sali również pojawiły się łzy współczucia. Mimo że przygotowywałam się na to, słowa lekarza sprawiły mi wielki ból i w jednej chwili poczułam, jakby zapadło mi się serce. Położyłam się obok córki i zwróciłam się do Boga, prosząc Go, by chronił moje serce. W tej chwili słowa Boga rozbłysły w moich myślach: „Na tym etapie pracy wymaga się od nas wielkiej wiary i wielkiej miłości. Możemy się potknąć przez najmniejsze zaniedbanie, ponieważ ten etap pracy różni się od wszystkich poprzednich. Tym, co Bóg doskonali, jest wiara ludzkości – coś, czego nie można zobaczyć ani dotknąć. To, co Bóg robi, polega na obracaniu słów w wiarę, miłość i życie. Ludzie muszą osiągnąć punkt, w którym przeszli setki oczyszczeń i posiedli wiarę większą niż Hiob. Muszą znosić niewiarygodne cierpienia i wszelkiego rodzaju tortury, nie odszedłszy kiedykolwiek od Boga. Kiedy pozostają posłuszni aż do śmierci i żywią wielką wiarę w Boga, ten etap Bożego dzieła jest zakończony” („Ścieżka… (8)”). Słowa Boga dały mi wiarę i siłę. Czułam się tak, jakby Bóg był tuż przy mnie, mówiąc mi, że muszę w Niego mocno wierzyć, że muszę być jak Hiob. Kiedy na Hioba spadły nieszczęścia, stracił cały majątek i wszystkie swoje piękne dzieci, a na całym jego ciele pojawiły się okropne czyraki. Ale chociaż doznał wielkiego bólu, wierzył, że wszystko dzieje się z przyzwoleniem Boga. Czy otrzymujemy błogosławieństwa, czy też spotykają nas nieszczęścia, jako byty stworzone musimy znać swoje miejsce i niezależnie od tego, co Bóg robi, musimy sławić Jego święte imię, zaakceptować Jego zwierzchnictwo i być mu być bezwarunkowo posłuszni oraz nigdy nie narzekać. Taka postawa przystoi człowiekowi. Ponieważ Hiob to rozumiał, ostatecznie polegał na swojej wierze, posłuszeństwie i szacunku dla Boga oraz mocno trwał w świadectwie. Słowa Boga przyniosły mi teraz pocieszenie i otuchę, więc uklękłam przy łóżku córki i pomodliłam się do Boga: „Boże! W obliczu śmierci widzę, jak mało ważni i żałośni są ludzie. Widzę kruchość ludzkiego życia, a w jeszcze większym stopniu dostrzegam niedojrzałość własnej postawy. W obliczu próby, jaką jest zbliżająca się śmierć mojej córki, moje pragnienie bycia Ci posłuszną jest tak słabe. Boże! Proszę Cię, spraw, żebym przestała narzekać i daj mi odwagę, żebym mogła stawić czoła śmierci córki. Kiedy Hiob przechodził przez próby, powiedział: ‚Jahwe dał, i Jahwe zabrał; błogosławione niech będzie imię Jahwe’ (Hi 1:21). Pragnę naśladować Hioba i być Ci naprawdę posłuszna…” Kiedy skończyłam się modlić, trzymałam rękę córki i w milczeniu na nią patrzyłam. W moim sercu panował dużo większy spokój i czułam, że jestem w stanie ze spokojem stawić czoła temu, co się stanie.
Posłuszeństwo daje nową nadzieję
Po ponad dziesięciu minutach zauważyłam, że płyn w kroplówce ciągle skapuje i kropelka po kropelce znajduje drogę do ciała mojej córki. Oznaczało to, że córka ciągle żyje! W moim sercu zaświtała wtedy nowa nadzieja: moja córka wciąż żyje i nie możemy tak po prostu się poddać. Szybko poprosiłam pielęgniarkę, żeby zawołała lekarza. Kiedy przyszedł, powiedział zniecierpliwionym głosem: „Powiedziałem wam, że córka nie przeżyje. Co tu jeszcze robicie?” Musieliśmy poprosić go kilka razy, ale w końcu wziął rurkę do oddychania, wprowadził ją w drogi oddechowe mojej córki i, ponownie korzystając z maszyny, zaczął odsysać płyn z jej płuc. Kiedy maszyna trzykrotnie odessała trochę flegmy i wody z krwią, moja córka nagle otworzyła oczy, a na jej twarz stopniowo wróciły kolory. Niezwykle poruszona, trzymałam córkę za rękę i w myślach dziękowałam Bogu. Lekarz nachylił się, spojrzał na elektrokardiogram, a potem na respirator i zdumiony powiedział: „Jak to możliwe, że wszystko tak nagle się ustabilizowało? Nie da się tego wytłumaczyć!” Następnie spojrzał na twarz mojej córki i potwierdził, że jej cera znowu wygląda normalnie. Podniósł ręce do góry i tańczył po sali, mówiąc radośnie: „Uratowałem Lanlan! Uratowałem Lanlan!” Kiedy córka to usłyszała, wyciągnęła rękę, dając mi znać, że chce coś napisać. Dałam jej długopis i kartkę papieru, a ona napisała: „Bóg nie pozwoli mi umrzeć dopóty, dopóki zostało mi chociaż jedno tchnienie. W niebie przesądzono o tym, że mam żyć i dziękuję za to Bogu!” Kiedy lekarz przeczytał to, co napisała, bez słowa wyszedł z sali. Popłakałam się, nie wiedząc, jak wyrazić swoją wdzięczność wobec Boga. Mogłam tylko dziękować Mu w sercu: „Boże! Dziękuję Ci za Twoją miłość do mnie i dziękuję Ci za ocalenie mojej córki. Przez te trzy krótkie dni zyskałam tak wiele. Kiedy byłam bezsilna i pogrążona w rozpaczy, cały czas byłeś przy mnie, za pomocą Twoich słów przynosząc otuchę i pocieszenie, dając mi wiarę, korygując moje błędne poglądy na temat wiary w Boga, umożliwiając mi bycie autentycznie posłuszną Tobie oraz dostrzeżenie Twojej wszechmocy, zwierzchności i Twoich cudownych czynów! Chwała niech będzie Tobie, jedyny prawdziwy Boże! Amen!”
Od tamtego dnia stan mojej córki z każdym dniem się poprawiał, a jej drogi oddechowe odzyskały pełną sprawność. Kiedy wypisywaliśmy się ze szpitala, lekarz i pielęgniarka poprosili mnie i córkę, byśmy napisały do lekarza list z podziękowaniami, ale odmówiłyśmy, ponieważ wiedziałam, że to Bóg dał życie mojej córce, więc nasze podziękowania złożyłyśmy wyłącznie Jemu!
Po ponad miesiącu dochodzenia do zdrowia w domu, moja córka znowu mogła żyć normalnie, a później zaczęła wykonywać obowiązki w kościele.
Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego | Najskuteczniejsza modlitwa – Moja córka na progu śmierci: modliłam się do Boga i byłam świadkiem cudu
Czytaj więcej: Świadectwo wiary

没有评论:
发表评论