1.08.2020

Słowo Boże na dziś – Bardzo poważny problem – zdrada (2)




Słowo Boże na dziś – Bardzo poważny problem – zdrada (2)


Słowo Boże mówi: „Natura człowieka całkowicie różni się od Mojej istoty. Jest tak, ponieważ zepsuta natura człowieka w całości wywodzi się od szatana, przez którego została przetworzona i skażona. Znaczy to, że człowiek trwa przy życiu pod wpływem jego zła i szpetoty. Człowiek nie wzrasta w świecie prawdy czy w świętym otoczeniu, co więcej – nie żyje w świetle.
Dlatego niemożliwe jest, by każdy człowiek w sposób wrodzony posiadał w swojej naturze prawdę ani nie może mieć on od urodzenia bogobojnej, posłusznej Bogu istoty. Wręcz przeciwnie, ludzie posiadają naturę, która opiera się Bogu, nie jest Mu posłuszna i nie miłuje prawdy. Ta natura jest problemem, o którym chcę mówić –zdrada. Zdrada jest w każdym człowieku źródłem oporu wobec Boga. Problem ten dotyczy wyłącznie człowieka, nie Mnie. Ktoś może zapytać: skoro wszyscy żyją w świecie człowieka, jak to jest, że wszyscy ludzie posiadają naturę, która zdradza Boga, ale nie Chrystus? Na to pytanie powinniście uzyskać jasną odpowiedź. 

 Istnienie człowieka opiera się z kolei na wcieleniu duszy. Innymi słowy, każdy człowiek zyskuje ludzkie życie w ciele po wcieleniu się jego duszy. Kiedy ciało człowieka urodzi się, to życie biegnie dalej, aż osiągnie najdonioślejszą granicę ciała, czyli moment, w którym dusza opuszcza swoją powłokę. Proces ten powtarza się raz po raz, kiedy dusza człowieka przychodzi i odchodzi, przychodzi i odchodzi, podtrzymując w ten sposób istnienie całej ludzkości. Życie ciała jest także życiem ludzkiej duszy, a ludzka dusza wspiera istnienie ciała człowieka. To znaczy, że życie każdego człowieka pochodzi z jego duszy; to nie ciało zyskało życie jako pierwsze. Dlatego też natura człowieka pochodzi z jego duszy, a nie z jego ciała. Tylko dusza każdego człowieka wie, jakim pokusom, utrapieniom i jakiemu zepsuciu jest poddawana przez szatana. Ciało człowieka nie może tego wiedzieć. Zatem ludzkość nieświadomie staje się coraz bardziej plugawa, zła i mroczna, podczas gdy odległość pomiędzy Mną a człowiekiem stale się zwiększa i dni ludzkości stają się coraz mroczniejsze. Wszystkie ludzkie dusze są w zasięgu szatana. Tak więc rozumie się samo przez się, że ciała ludzi także zostały zamieszkane przez szatana. W jaki sposób takie ciała i tacy ludzie mieliby nie opierać się Bogu oraz być z natury z Nim zgodni? Powodem, dla którego szatan został przeze Mnie wyrzucony w powietrze, jest to, że Mnie zdradził, więc jakżeby ludzie mieli się wyplątać z reperkusji tego zdarzenia? Z tego powodu naturą człowieka jest zdrada. Ufam, że kiedy już zrozumiecie tę argumentację, zyskacie także wiarę w istotę Chrystusa. Ciało, w które odział się Duch Boży, jest własnym ciałem Boga. Duch Boży jest najwyższy; jest wszechmogący, święty i sprawiedliwy. Dlatego też Jego ciało również jest najwyższe, wszechmogące, święte i sprawiedliwe. Takie ciało może czynić tylko to, co jest sprawiedliwe i korzystne dla ludzkości, to, co jest święte, chwalebne i potężne; jest też niezdolne do czynienia czegokolwiek, co narusza prawdę, moralność albo sprawiedliwość, a już tym bardziej czegoś, co zdradza Ducha Bożego. Duch Boży jest święty i dlatego Jego ciało nie może zostać zepsute przez szatana; Jego ciało ma inną istotę niż ciało człowieka. Ponieważ to człowiek, a nie Bóg, jest zepsuty przez szatana, szatan żadną miarą nie zdołałby zepsuć ciała Boga. Dlatego, pomimo że człowiek i Chrystus zamieszkują tę samą przestrzeń, tylko człowiek jest okupowany, wykorzystywany i usidlony przez szatana. Dla odmiany Chrystus jest po wieczne czasy odporny na zepsucie przez szatana, ponieważ szatan nigdy nie zdoła wznieść się na miejsce najwyższego i nigdy nie będzie w stanie zbliżyć się do Boga. Dzisiaj wszyscy powinniście zrozumieć, że to wyłącznie ludzkość jest zepsuta przez szatana, który Mnie zdradza, i że ten problem nigdy nie będzie dotyczyć Chrystusa. 

Wszystkie dusze zepsute przez szatana pozostają we władzy jego panowania. Tylko wierzący w Chrystusa zostali oddzieleni, uratowani z obozu szatana i przyprowadzeni do dzisiejszego królestwa. Ci ludzie nie żyją już pod wpływem szatana. Jednak mimo wszystko, natura człowieka jest nadal zakorzeniona w jego ciele. To oznacza, że nawet jeśli wasze dusze zostały zbawione, wasza natura zachowała dawną postać i ryzyko, że Mnie zdradzicie, pozostaje na poziomie stu procent. Dlatego Moje dzieło jest tak długotrwałe, ponieważ wasza natura jest zbyt niewzruszona. Teraz wy wszyscy cierpicie, ile tylko możecie wytrzymać, wypełniając swoje obowiązki, ale jest niezaprzeczalnym faktem, że każdy z was może Mnie zdradzić i wrócić pod panowanie szatana, do jego obozu, do swojego dawnego życia. Wówczas nie będziecie mogli mieć strzępu człowieczeństwa lub wyglądu istoty ludzkiej, które macie teraz. W poważnych przypadkach zostaniecie zgładzeni i co więcej, potępieni na wieczność, aby już nigdy nie dostąpić wcielenia, lecz surowej kary. Taki oto problem staje przed wami. Przypominam wam o tym, by – po pierwsze – Moje dzieło nie poszło na marne i – po drugie – byście wszyscy mogli żyć w dniach światła. W istocie, to, czy Moje dzieło pójdzie na marne, nie jest kluczowym problemem. Kluczowe jest to, byście mogli wieść szczęśliwe życie i mieli wspaniałą przyszłość. Moje dzieło polega na ratowaniu ludzkich dusz. Jeśli twoja dusza wpadła w ręce szatana, to twoje ciało nie zazna spokojnych dni. Jeśli chronię twoje ciało, to twoja dusza z pewnością będzie pod Moją opieką. Jeśli naprawdę cię znienawidzę, twoje ciało i dusza natychmiast trafią w ręce szatana. Potrafisz sobie wyobrazić, jak wówczas będzie przedstawiać się twoja sytuacja? Jeśli pewnego dnia Moje słowa nie będą miały na was wpływu, to oddam was wszystkich szatanowi, aby torturował was podwójnie, aż Mój gniew całkowicie się wypali, albo też osobiście was ukarzę, zatwardziali ludzie, gdyż wasze zdradzające Mnie serca nigdy się nie zmieniły. 

Wszyscy powinniście teraz tak szybko, jak jest to możliwe, wejrzeć w siebie, aby zobaczyć, jaka część waszej natury nadal Mnie zdradza. Czekam z niecierpliwością na waszą odpowiedź. Nie zbywajcie Mnie byle czym. Nigdy nie igram z ludźmi. Jeśli coś mówię, to z pewnością to zrobię. Mam nadzieję, że wszyscy potraficie wziąć Moje słowa poważnie i nie myślicie, że są one tylko jakąś powieścią science fiction. Oczekuję od was konkretnego działania, a nie tylko fantazji. Następnie musicie odpowiedzieć na takie Moje pytania: 1. Jeżeli naprawdę jesteś posługującym, to czy możesz Mi posługiwać lojalnie, bez powierzchownych czy negatywnych elementów? 2. Jeżeli dowiesz się, że nigdy cię nie doceniałem, czy nadal będziesz w stanie pozostać i posługiwać Mi przez całe życie? 3. Jeżeli włożysz wiele wysiłku, a ja nadal będę w stosunku do ciebie bardzo chłodny, czy będziesz w stanie nadal pracować dla Mnie w zapomnieniu? 4. Jeśli po tym, jak poświęcisz dla Mnie pewne rzeczy, nie spełnię twoich małostkowych żądań, czy nie zniechęcisz się i nie będziesz Mną zawiedziony, a może nawet wściekniesz się i zaczniesz głośno Mnie obrażać? 5. Jeśli zawsze byłeś wobec Mnie bardzo lojalny i kochający, lecz doświadczasz udręki i choroby, zubożenia życia, oraz porzucenia przez przyjaciół i rodzinę, bądź innych nieszczęść, czy twoja lojalność i miłość wobec Mnie będą trwać? 6. Jeżeli żadne z wyobrażeń, które nosiłeś w sercu, nie będzie pasować do tego, co uczyniłem, jaką ścieżkę wybierzesz na przyszłość? 7. Jeżeli nie otrzymujesz niczego, co miałeś nadzieję otrzymać, czy nadal możesz być Moim wyznawcą? 8. Jeżeli nigdy nie zrozumiałeś celu ani znaczenia Mojego dzieła, czy możesz być posłusznym człowiekiem, który nie wydaje arbitralnych osądów i nie wyciąga przypadkowych wniosków? 9. Czy jesteś w stanie docenić wszystkie wypowiedziane przeze Mnie słowa i całe dzieło wykonane przeze Mnie, kiedy jestem wśród ludzkości? 10. Czy potrafisz być Moim lojalnym wyznawcą, gotowym cierpieć za Mnie przez całe życie, nawet jeśli nie otrzymasz niczego? 11. Czy potrafisz przez wzgląd na Mnie nie rozważać, nie planować i nie czynić przygotowań dla swojej przyszłej drogi przetrwania? W tych pytaniach są Moje ostateczne oczekiwania wobec was i ufam, że wszyscy będziecie w stanie Mi odpowiedzieć. Jeżeli jesteś w stanie spełnić jedną lub dwie rzeczy zawarte w tych pytaniach, to nadal musisz ciężko pracować. Jeśli nie jesteś w stanie spełnić nawet jednego z tych wymagań, to z pewnością należysz do tego rodzaju, który zostanie strącony do piekła. Takim ludziom nie mam już nic do powiedzenia. Wynika to z tego, że na pewno nie są to ludzie, którzy potrafią być zgodni ze Mną. Jak miałbym gościć w swoim domu kogoś, kto w każdej chwili może Mnie zdradzić? A co do tych, którzy wciąż mogliby Mnie zdradzić w większości sytuacji, będę obserwować ich działanie, zanim podejmę dalsze decyzje. Jednak tak długo, jak pozostają ludźmi zdolnymi do zdradzenia Mnie, bez względu na okoliczności nigdy nie zapomnę i będę pamiętać ich w swoim sercu, czekając na okazję odpłacenia im za ich niegodziwe czyny. Postawione przeze Mnie wymagania to wszystko sprawy, nad którymi powinniście się głęboko zastanowić. Mam nadzieję, że wszyscy jesteście w stanie poważnie je rozważyć i że nie traktujecie Mnie zdawkowo. W niedalekiej przyszłości sprawdzę udzielone przez was odpowiedzi w odniesieniu do Moich wymagań. Do tego czasu nie będę od was wymagać niczego więcej i nie będę przekazywać wam już żadnych usilnych napomnień. Zamiast tego będę sprawować swoją władzę. Ci, którzy mają zostać zachowani, będą zachowani, ci, którzy mają być wynagrodzeni, będą wynagrodzeni, ci, którzy mają zostać oddani szatanowi, będą oddani szatanowi, ci, którzy mają otrzymać surową karę, otrzymają surową karę, a ci, którzy mają zginąć, zostaną zniszczeni. Tym sposobem nie będzie już nikogo, kto zakłócałby Moje dni. Czy wierzysz w Moje słowa? Czy wierzysz w odwet? Czy wierzysz, że ukarzę tych wszystkich, którzy oszukują Mnie i zdradzają? Czy masz nadzieję, że ten dzień przyjdzie raczej szybciej, czy raczej później? Czy jesteś kimś, kto bardzo boi się kary, czy kimś, kto woli stawiać Mi opór, nawet jeśli będzie musiał ponieść karę? Czy wyobrażasz siebie, kiedy nadejdzie ten dzień, wśród wiwatów i śmiechu, czy raczej wśród szlochów i zgrzytania zębów? Na jaki koniec dla siebie liczysz? Czy zastanawiałeś się kiedyś poważnie, czy w stu procentach wierzysz we Mnie, czy raczej stuprocentowo we Mnie wątpisz? Czy zastanawiałeś się kiedyś starannie, jakie konsekwencje i koniec sprowadzą na ciebie twoje działania i zachowanie? Czy masz szczerą nadzieję, że Moje słowa spełnią się, jedno po drugim, czy bardzo obawiasz się, że Moje słowa spełnią się, jedno po drugim? Jeśli masz nadzieję, że wkrótce odejdę, aby spełnić swoje słowa, to jak powinieneś traktować swoje własne słowa i działania? Jeśli nie masz nadziei na Moje odejście ani na niezwłoczne spełnienie się Moich słów, to dlaczego w ogóle we Mnie wierzysz? Czy naprawdę wiesz, dlaczego podążasz za Mną? Jeśli ma to służyć tylko poszerzeniu twoich horyzontów, to nie musisz cierpieć takich krzywd. Jeśli ma to służyć zyskaniu przez ciebie błogosławieństwa i uniknięciu przyszłej katastrofy, to dlaczego nie martwisz się swoim własnym postępowaniem? Dlaczego nie zapytasz samego siebie, czy potrafisz spełnić Moje wymagania? Dlaczego też nie zapytasz samego siebie, czy nadajesz się do tego, by otrzymać Moje przyszłe błogosławieństwa?” 
z książki „Słowo ukazuje się w ciele”.

Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego

Zalecenie: Powtórne przyjście Jezusa

没有评论:

发表评论