7.27.2019

  Słowo Boga Wszechmogącego „Rozdziały 22 i 23”

  Słowo Boga Wszechmogącego „Rozdziały 22 i 23”


Dzisiaj wszyscy pragną zrozumieć wolę Bożą i poznać Boże usposobienie, ale mimo to nikt nie wie, dlaczego nie potrafi podążać za tym, czego sobie życzy, tak samo jak nikt nie wie, dlaczego ciągle zdradza go własne serce i dlaczego nie jest w stanie osiągnąć tego, czego pragnie.
W efekcie wszystkich znowu dopada niszcząca rozpacz, a przy tym wszyscy też są pełni lęku. Jako że nie są w stanie wyrazić tych sprzecznych emocji, pozostaje im tylko w przygnębieniu zwiesić głowy i wciąż pytać samych siebie: czy to możliwe, że Bóg mnie nie oświecił? Czy to możliwe, że Bóg mnie skrycie opuścił? Najwyraźniej wszyscy inni mają się dobrze i Bóg ich wszystkich oświecił, ale zapomniał o mnie. Czemu zawsze, kiedy czytam słowa Boga, jestem zaniepokojony, czemu nigdy nie mogę niczego pojąć? Choć wewnątrz swych umysłów ludzie mierzą się z takimi myślami, to jednak żaden z nich nie ośmieli się wypowiedzieć ich na głos. Wszyscy po prostu żyją dalej, tocząc w milczeniu tę wewnętrzną walkę. W istocie nikt poza Bogiem nie jest w stanie zrozumieć Bożych słów ani nie jest też w stanie pojąć Jego prawdziwej woli. Jednak pomimo tego Bóg zawsze prosi ludzi, aby starali się poznać Jego wolę – czy nie jest to jednak jak uczenie kaczki siadania na grzędzie? Czy Bóg nie jest świadomy ludzkich ograniczeń? Natrafiamy tutaj na Boże dzieło, którego to właśnie ludzie nie rozumieją. Dlatego Bóg mówi: „Człowiek żyje w świetle, jednak nie jest świadomy, jak drogocenne jest to światło. Nie pojmuje istoty tego światła, nie zna jego źródła ani nawet do kogo ono należy”. Według słów Boga i tego, czego wymaga On od człowieka, nikt nie przeżyje, ponieważ w ludzkim ciele nie ma niczego, co aprobowałoby Boże słowa. Zdolność okazania więc posłuszeństwa Bożym słowom, umiłowanie i pragnienie ich, a także zastosowanie treści Bożych wypowiedzi, wyjaśniających kondycję człowieka, do swoich własnych warunków i przez to poznanie samego siebie – to razem najwyższy standard. Kiedy królestwo zostanie ostatecznie zrealizowane, ci żyjący w ciele będą w dalszym ciągu niezdolni do tego, by pojąć Bożą wolę i nadal będą wymagali osobistego prowadzenia ze strony Boga. Różnica polegać będzie na tym, że szatan nie będzie już im przeszkadzał i ludzie będą mogli żyć normalnym ludzkim życiem, do czego dąży Bóg, chcąc pokonać szatana. Ma się to dokonać przede wszystkim po to, aby przywrócić człowiekowi jego pierwotną naturę, która została stworzona przez Boga. W Bożym umyśle określenie „ciało” odnosi się do niezdolności poznania istoty Boga, do niezdolności ujrzenia spraw przestrzeni duchowej, a także do możliwości bycia deprawowanym przez szatana, ale i zarazem do możliwości bycia prowadzonym przez Bożego Ducha. Taka jest natura ciała stworzonego przez Boga. Oczywiście, istnieje ono także dla uniknięcia chaosu spowodowanego brakiem porządku w ludzkim życiu. Im więcej Bóg przemawia, a także im trafniejsze są jego słowa, tym więcej ludzi je rozumie. Ludzie, nie wiedząc nawet o tym, zmieniają się i żyją w świetle, a tak: „dzięki światłu ludzie się zmieniają, wzrastają, wychodzą z ciemności”. Jest to piękny przejaw królestwa, który przypomina to, o czym się nieraz mówiło w przeszłości: „życie w świetle, wychodzenie ze śmierci”. Kiedy Sinim zostanie zrealizowane na ziemi – kiedy królestwo zostanie zrealizowane – na ziemi nie będzie już więcej wojen, nigdy już nie będzie głodu, plag i trzęsień ziemi; ludzie przestaną produkować broń, wszyscy będą żyć w pokoju i stabilizacji, a także zarówno ludzie, jak i kraje będą utrzymywać normalne relacje. Teraźniejszość w niczym jednak nie przypomina tego obrazu. Wszystko, co jest pod niebem, ogarnia chaos, zamachy stanu stopniowo zaczynają wybuchać w każdym kraju. Kiedy Bóg zabiera głos, ludzie stopniowo zmieniają się, a od środka każdy kraj zaczyna się powoli rozpadać. Niewzruszone fundamenty Babilonu, podobne do zamku sięgającego nieba, zaczynają drżeć w posadach, a w miarę jak wola Boża się zmienia, w niczego nieświadomym świecie zachodzą kolosalne przemiany. Co więcej w każdym momencie można zaobserwować różnego rodzaju znaki, pokazujące ludziom, że nadszedł ostatni dzień tego świata! To jest Boży plan, to są poszczególne etapy, poprzez które Bóg działa i z pewnością każdy kraj rozpadnie się na kawałki, a stara Sodoma zostanie po raz kolejny zniszczona. Stąd Bóg mówi: „Świat upada! Babilon jest sparaliżowany!” Nikt poza samym Bogiem nie jest w stanie całkowicie tego pojąć. Ludzka świadomość jest w końcu ograniczona. Na przykład ministrowie spraw wewnętrznych mogą być świadomi tego, że aktualna sytuacja jest niestabilna i pełna chaosu, jednak nie są oni w stanie sobie z nią poradzić. Jedyne, co mogą więc zrobić, to płynąć z prądem, żywiąc w swych sercach nadzieję, że nadejdzie dzień, w którym znów będą mogli podnieść głowę wysoko, tęskniąc za dniem, w którym słońce po raz kolejny wstanie na wschodzie oraz opromieni całą ziemię, zmieniając opłakany stan rzeczy. Nie mogą oni jednak wiedzieć, że kiedy słońce wstanie po raz drugi, to nie zrobi tego dla przywrócenia starego porządku, ale aby odbić się i wywołać gruntowną przemianę. Taki jest Boży plan dla całego wszechświata. Bóg sprowadzi nowy świat, ale przede wszystkim najpierw odnowi człowieka. Dzisiaj kluczowym zadaniem jest wprowadzić ludzi w słowa Boga, a nie tylko dać im możliwość korzystania z błogosławieństw ich obecnego stanu. Co więcej, jak mówi Bóg: „W królestwie Ja jestem Królem. Jednak zamiast traktować Mnie jak króla, człowiek traktuje Mnie jak Zbawiciela, który zstąpił z nieba. W efekcie pragnie, abym dał mu jałmużnę, a nie dąży do poznania Mnie”. To jest rzeczywisty stan wszystkich ludzi. Dzisiaj kluczowym zadaniem jest całkowicie usunąć ludzką nienasyconą chciwość, tym samym sprawić, by ludzie znali Boga bez proszenia Go o cokolwiek. Nic dziwnego więc, że Bóg mówi: „Tak wielu wołało Mnie jak żebracy, tak wielu otwierało swoje »kiesy« wobec Mnie, błagając, abym dał im jedzenie potrzebne do przeżycia”. Te różne określenia wskazują na ludzką chciwość i pokazują, że ludzie nie kochają Boga, tylko stawiają Mu żądania lub próbują uzyskać od Niego to, czego pragną. Ludzie mają naturę wygłodniałych wilków, są wszyscy chytrzy i chciwi, a w związku z tym Bóg ciągle na nowo stawia przed nimi wymagania, zmuszając ich do tego, by w swych sercach wyrzekli się chciwości i szczerze pokochali Boga. Ludzie stoją jeszcze ciągle przed zadaniem oddania całych swych serc Bogu, ponieważ w rzeczywistości aż do teraz stoją oni niczym w rozkroku na dwóch łodziach, czasem polegając na samych sobie, a czasem na Bogu, nie oddając się Mu całkowicie. Kiedy Boże dzieło osiągnie wyznaczony punkt, wszyscy ludzie będą żyć w prawdziwej miłości i wierze, a Boża wola ziści się – tak więc Boże wymagania nie są zbyt wysokie.

Aniołowie ciągłe poruszają się pomiędzy synami Bożymi i ludem Boga, spiesząc pomiędzy niebem a ziemią i zstępując do świata ludzi po tym, jak powracają każdego dnia do duchowego królestwa. To jest ich zadanie i w ten sposób każdego dnia synowie oraz lud Boga są otoczeni pasterską opieką, a ich życie stopniowo się zmienia. W dniu, w którym Bóg przemieni swoją postać, praca aniołów na ziemi oficjalnie się zakończy i powrócą oni do królestwa niebios. Dzisiaj wszyscy synowie i cały lud Boży są w takim samym położeniu. W każdej sekundzie wszyscy ludzie podlegają zmianie, a synowie i lud Boży stopniowo wzrastają w dojrzałości. Natomiast w zestawieniu z nimi wszyscy buntownicy również zmieniają się przed wielkim, czerwonym smokiem: ludzie nie są już lojalni względem wielkiego, czerwonego smoka, a diabły nie realizują już jego planu. Zamiast tego każdy „zajmuje się swoimi własnymi sprawami, wybierając drogę, która najbardziej mu pasuje”. Dlatego kiedy Bóg mówi: „Jak kraje świata mogłyby się ostać? Jak miałyby nie upaść?”, niebiosa zstępują błyskawicznie… Jest tak, jakby wszędzie dało się odczuć złowrogie uczucie zwiastujące nadejście końca rodzaju ludzkiego. Różne złowrogie znaki przepowiedziane tutaj są dokładnie tym, co dzieje się w kraju wielkiego, czerwonego smoka i nikt z żyjących na ziemi nie jest zdolny przed nimi uciec. Oto, co jest przepowiedziane w Bożych słowach. Na poziomie przeczuć, ludziom towarzyszy wrażenie, że czas jest krótki i zdają się oni przeczuwać, że katastrofa przydarzy się właśnie im – nie mają oni jednak jak uciec i dlatego wszyscy pozbawieni są nadziei. Bóg mówi: „W miarę jak dzień po dniu przystrajam »wewnętrzną komnatę« Mojego królestwa, nie zdarzyło się, by ktoś kiedyś wtargnął nagle do Mojej »pracowni«, aby przeszkodzić Mi w pracy”. W rzeczywistości nie oznacza to tylko, że Bóg chce sprawić, by ludzie poznali Go w Jego słowach. Przede wszystkim wskazują one na fakt, że Bóg podejmuje każdego dnia i na wiele sposobów szereg działań w całym wszechświecie, które mają przybliżyć kolejny etap Jego wszelkiego rodzaju dzieła w całym wszechświecie każdego dnia, aby służyło ono kolejnym częścią Jego dzieła. Powód, dla którego stwierdza On, że: „nie zdarzyło się, by ktoś kiedyś wtargnął nagle do Mojej »pracowni«, aby przeszkodzić Mi w pracy” jest następujący: Bóg pracuje w przestrzeni boskości i nawet gdyby ludzie chcieli uczestniczyć w tej pracy, nie są do tego zdolni. Chciałbym zapytać: czy byłbyś w stanie zarządzać rozwojem całego wszechświata? Czy byłbyś w stanie sprawić, aby ludzie na ziemi przeciwstawili się swoim przodkom? Czy byłbyś w stanie włączyć wszystkich ludzi w całym wszechświecie w proces realizacji Bożej woli? Czy możesz sprawić, by szatan wszczął swój bunt? Czy możesz sprawić, żeby ludzie czuli, że świat jest jałowy i pusty? Ludzie nie są w stanie dokonać takich rzeczy. W przeszłości, kiedy „umiejętności” szatana musiały jeszcze zostać w pełni ukazane, zawsze zakłócał on każdy etap Bożego działa. Na obecnym etapie, szatanowi skończyły się możliwości i Bóg pozwala, aby szatan ukazał swoje prawdziwe oblicze, aby wszyscy ludzie je poznali. To kryje się za słowami: „Nikt nigdy nie przeszkodził Mi w Moim dziele”.

Każdego dnia ludzie kościołów czytają słowa Boga, każdego dnia są oni poddani badaniu jak na „stole operacyjnym”. Na przykład takie pełne ironii słowa jak „utrata swej pozycji”, „bycie odesłanym”, „lęki ukojone, a spokój przywrócony”, „porzucenie”, „bycie pozbawionym uczucia” itp. sprawiają, że milkną oni zawstydzeni. Jest tak, jakby żadna część ciała – od głowy do palców u stóp, z góry na dół – nie podobała się Bogu. Dlaczego słowa Boga tak bardzo obnażają ludzkie życie? Czy Bóg z premedytacją utrudnia ludziom życie? To tak, jakby twarze wszystkich ludzi były usmarowane błotem, którego nie da się zmyć. Z pochylonymi głowami codziennie zdają sprawę ze swoich grzechów, tak jakby dokonywali jakichś przekrętów. Ludzie do tego stopnia zostali skażeni przez szatana, że pozbawieni są pełnej świadomości ich prawdziwego stanu. Jednak według Boga, trucizna szatana dotknęła już każdej części ich ciała, nawet szpiku ich kości i w efekcie im głębsze są Boże objawienia, tym bardziej bojaźliwi ludzie się stają. Tak więc, wszyscy ludzie mogą znać szatana i widzieć szatana w człowieku, ponieważ pozostają niezdolni, aby ujrzeć szatana bezpośrednio. I jako że wszystko staje się rzeczywistością, Bóg odsłania prawdziwą naturę człowieka – co oznacza, że odsłania on obraz szatana – i w ten sposób sprawa, że człowiek może oglądać prawdziwego, namacalnego szatana, co lepiej pozwoli mu poznać również praktycznego Boga. Bóg pozwala ludziom, aby znali Go, będąc w ciele i odsłania przed nimi postać szatana, w ten sposób sprawiając, że człowiek może poznać prawdziwego, namacalnego szatana w ciele wszystkich ludzi. Te różne stany są manifestacją uczynków szatana. I tak, godzi się powiedzieć, że wszyscy ci, którzy są z ciała, są wcieleniem obrazu szatana. Dzieje się tak, ponieważ Bóg nie ma nic wspólnego ze swoimi wrogami, między nimi panuje zupełna niezgoda i są dwiema odmiennymi siłami, demony są demonami, a Bóg jest Bogiem. Są tak różni i sprzeczni jak ogień i woda, a także są na zawsze rozdzieleni jak niebo z ziemią. Kiedy Bóg stworzył człowieka, jedną grupę ludzi stanowiły duchy aniołów. Druga grupa natomiast pozbawiona była ducha i przez to została opętana przez duchy demoniczne, a stąd nazywa się ich demonami. Ostatecznie, aniołowie są aniołami, demony są demonami – a Bóg jest Bogiem. To właśnie ma się na myśli, kiedy mówi się o rozdzieleniu wszystkich zgodnie z ich rodzajem. Tak więc kiedy aniołowie rządzić będą na ziemi i cieszyć się błogosławieństwami, Bóg powróci do miejsca swego zamieszkania, a reszta – wrogowie Boga – obróci się w proch. Tak naprawdę na pozór wszyscy ludzie kochają Boga. Jednak korzeń tkwi głęboko w ich istocie: w jaki sposób ci o naturze aniołów mogą wypaść z Bożej ręki i wpaść do bezdennej otchłani? Tak samo: w jaki sposób ci o naturze demonów mogą w ogóle prawdziwie kochać Boga? W istocie ci ludzie nie kochają Boga prawdziwie, więc jak mogą w ogóle mieć szansę wejść do królestwa? Wszystko zostało przygotowane przez Boga od stworzenia świata, dokładnie tak, jak mówi: „Posuwam się naprzód w deszczu oraz wietrze i spędzałem rok po roku pomiędzy ludźmi, i tak czynię aż do dziś. Czy nie są to etapy Mojego planu zarządzania? Kto kiedykolwiek dodał cokolwiek do Mojego planu? Kto mógłby od niego uciec?” Po tym, jak stał się ciałem, Bóg musi doświadczyć ludzkiego życia i czy nie jest to rzeczywisty aspekt praktycznego Boga? Bóg nie ukrywa niczego przed człowiekiem z powodu jego słabości. Zamiast tego obnaża On przed człowiekiem prawdę, jak sam mówi: „spędzałem rok po roku pomiędzy ludźmi”. To dlatego, że Bóg jest Bogiem, który stał się ciałem, i tak każdego roku był On i jest obecny na ziemi. Tak samo dopiero po przejściu różnego rodzaju procesów można powiedzieć o Nim, że stał się ciałem, i dopiero przez to staje się On zdolnym do pracy w przestrzeni boskości wewnątrz ciała. A wtedy, dopiero po objawieniu wszystkich tajemnic zmieni On swoją postać. To jest alternatywne wyjaśnienie „bycia nie-nadprzyrodzonym” i jest ono podane bezpośrednio przez Boga.

Ludzie muszą zostać wypróbowani przez każde Boże słowo i to bynajmniej nie powierzchownie – to jest Boże posłannictwo!

z księgi „Słowo ukazuje się w ciele”

没有评论:

发表评论